toalety
bal maskowy :: masquerade :: castle
Strona 1 z 1 • Share
Re: toalety
jeszcze chwilę temu tańczyła sobie suchutka na parkiecie w rytmie twista, a teraz stała przed umywalką ze szkłem we włosach i w przemokniętej koszuli. mimo, że dużych cycków nie miała to spokojnie mogłaby teraz wziąć udział w konkursie na miss mokrego podkoszulka i zająć jakieś tam miejsce. wyjęła z kieszeni torebeczkę z białym proszkiem, bo niestety pewien pan skutecznie zepsuł jej zabawę. a noc jeszcze młoda!
margaux gauthier
Re: toalety
przyszła tutaj po zwiedzaniu zamku i numerku z elvisem. zauważyła dziewczynę z torebeczką z białym proszkiem, więc od razu usiadła na obskurnym parapecie i zaczęła machać nogami.
- co tam masz? - spytała z wyraźnym zainteresowaniem.
- co tam masz? - spytała z wyraźnym zainteresowaniem.
pandora
Re: toalety
popchnął drzwi od toalety, robiąc przy tym pełno hałasu. - kogo my tu mamy? - zadrwił sobie patrząc na jednorożca. co też te dzieciary nie wymyślą. podszedł do panny wallace, po czym pomiział ją swym metalowym pazurem po ramieniu.
xavier
Re: toalety
mia zaginęła, więc jednorożcowa pani przestała na nią zwracać uwagę i po prostu ukradła jej torebeczkę koki, żeby zrobić sobie odpowiednią kreskę i ją wciągnąć bez słowa. po tym spojrzała na nowego przybysza.
- te wszystkie przebrania sprawiają, że nie wiem, czy jestem tak naćpana czy naprawdę wszyscy tak wyglądają. - oznajmiła, znowu wskakując na parapet.
- te wszystkie przebrania sprawiają, że nie wiem, czy jestem tak naćpana czy naprawdę wszyscy tak wyglądają. - oznajmiła, znowu wskakując na parapet.
pandora
Re: toalety
mia się tak jakby zacięła, sorka już jestem xd
nie chciała nic mówić, że zawartość torebeczki jest trochę oszukana, bo jednak nie była zwolenniczką ćpania i specjalnie na potrzeby wiarygodnego przebrania nie chciała zmieniać swoich postanowień. tak więc biały proszek to ani heroina ani kokaina ani żadne inne cuda, ale jej łazienkowi towarzysze przekonają się o tym dopiero po sprawie.
- ej koniu, nie rządź się tak - powiedziała ofukana za kradzież torebeczki - jak chcesz to poproś a nie zabierasz bez pytania. a ty mnie nie drap bo to nieprzyjemne - zwróciła się teraz do freddiego
nie chciała nic mówić, że zawartość torebeczki jest trochę oszukana, bo jednak nie była zwolenniczką ćpania i specjalnie na potrzeby wiarygodnego przebrania nie chciała zmieniać swoich postanowień. tak więc biały proszek to ani heroina ani kokaina ani żadne inne cuda, ale jej łazienkowi towarzysze przekonają się o tym dopiero po sprawie.
- ej koniu, nie rządź się tak - powiedziała ofukana za kradzież torebeczki - jak chcesz to poproś a nie zabierasz bez pytania. a ty mnie nie drap bo to nieprzyjemne - zwróciła się teraz do freddiego
margaux gauthier
Re: toalety
trochę się wkurzył, że się już nie załapał na darmowe ćpanie, bo koń wciągnął większość torebeczki. szkoda, że nie wiedział, że mu to na dobre wyjdzie, bo to nie były prawdziwe narkotyki. - pewnie to i to - mruknął. chociaż trzeba przyznać, że freddie wyglądał bardzo wiarygodnie. - nie kłam, że ci się nie podoba - powiedział rozbawiony, po czym odgarnął mii włosy z twarzy.
xavier
Re: toalety
cóż za strata! jednorożcowa wolałaby, żeby to były prawdziwe narkotyki. przecież bez prawdziwych nie zaliczyłaby przed chwilą elvisa w jednym z pomieszczeń. skrzywiła się patrząc na mię i freddy'ego.
- znajdźcie sobie pokój. - prychnęła. tak jak ona przed chwilą znalazła! zeskoczyła z parapetu, bo nie będzie im przeszkadzać i miała po co przyszła (chociaż szkoda, że jednak nieprawdziwe), więc wyszła i zniknęła gdzieś w tłumie.
- znajdźcie sobie pokój. - prychnęła. tak jak ona przed chwilą znalazła! zeskoczyła z parapetu, bo nie będzie im przeszkadzać i miała po co przyszła (chociaż szkoda, że jednak nieprawdziwe), więc wyszła i zniknęła gdzieś w tłumie.
pandora
Re: toalety
popatrzyła, jak koń z naroślą na nosie wychodzi przekonany, że właśnie załapał się na darmowe niuchanko i wzruszyła z tego powodu ramionami uśmiechając się pod nosem. i tak 3/4 dzieciaków tutaj ma jakieś ćpanie ze sobą więc nawet jeśli się zawiodła to kogoś za chwilę znajdzie z dobrym towarem. tak samo freddy.
- sorry ale nie jestem fanką metalu - powiedziała mu z nadzieją, że się odczepi. trochę odrzucała ją jego zdeformowana twarz, nawet jeśli to była tylko maska. mimo to zdjęła mu czapę z głowy i założyła na swoją, po czym zapatrzyła się w swoim odbiciu w lustrze.
- sorry ale nie jestem fanką metalu - powiedziała mu z nadzieją, że się odczepi. trochę odrzucała ją jego zdeformowana twarz, nawet jeśli to była tylko maska. mimo to zdjęła mu czapę z głowy i założyła na swoją, po czym zapatrzyła się w swoim odbiciu w lustrze.
margaux gauthier
Re: toalety
- nie bądź zazdrosna - zaśmiał się krótko. odprowadził jeszcze jednorożca wzrokiem, aż w końcu zniknęła za drzwiami toalety. całe szczęście freddy już sobie wciągnął przed imprezą, więc nie miał na co aż tak narzekać. - na pewno zaraz zmienisz zdanie - wyszczerzył się do niej głupkowato. najchętniej przeleciałby ją tu i teraz na tym brudnym parapecie. - do twarzy ci - oparł się tyłkiem o parapet.
xavier
Re: toalety
zaradny chłopaczyna, skoro już przed imprezą się ustawił. mia nie przyszła tutaj tak jak co poniektórzy z zamiarem zaliczenia albo zaćpania/upicia się do nieprzytomności, przyszła tylko potańczyć twista :c ale już trochę sobie zdążyła wypić, tak przy okazji...
- raczej nie inaczej - mruknęła zadowolona. ładnemu we wszystkim ładnie, jak to się mówi. wyciągnęła ze stanika paczkę papierosów i zapalniczkę po czym szybko jednego odpaliła i zaciągnęła się. wyciągnęła papierosy w stronę freddiego sugerując, żeby się poczęstował.
- raczej nie inaczej - mruknęła zadowolona. ładnemu we wszystkim ładnie, jak to się mówi. wyciągnęła ze stanika paczkę papierosów i zapalniczkę po czym szybko jednego odpaliła i zaciągnęła się. wyciągnęła papierosy w stronę freddiego sugerując, żeby się poczęstował.
margaux gauthier
Re: toalety
frieddy natomiast nie zaprzestanie dopóki jej nie zaliczy. no chyba, że mu prędzej zwieje, to jej na pewno gonić nie będzie. znajdzie sobie jakąś inną, łatwiejszą. nie będzie się aż tak poświęcać, żeby ją zdobyć. nie była aż taka specjalna. zresztą nawet nie wiedział kim była, więc to bez znaczenia co straci. albo raczej ona straci na tym, bo jego każdy chciał bzykać. nie koniecznie w tym przepraniu, ale na co dzień tak. - dzięki - wziął od niej fajkę. - jak się bawisz? - zpytał bez większego zainteresowania.
xavier
Re: toalety
to, że nie przyszła tutaj z zamiarem puszczenia się to nie znaczy, że w końcu tego nie zrobi. w końcu alkohol zacznie na nią działać oraz atmosfera stworzona przez studenciaków ruchających się w najdziwniejszych miejsach na wszystkich zacznie oddziałowywać. jak to nie była specjalna? chyba nie wie, o czym (czy też o kim hihi) mówi.
- na razie trochę kiepsko, może to dlatego, że jedyna rzecz która mi się na razie przytrafiła to dostanie kieliszkiem w głowę - odpowiedziała wzruszając ramionami. właśnie sobie przypomniała, że nadal ma kawałki szkła we włosach i zaczęła je wyciągać.
- kurwa! - zaklęła, bo przecięła sobie w tym czasie palec i krew zaczęła z niego bardzo obficie lecieć.
- na razie trochę kiepsko, może to dlatego, że jedyna rzecz która mi się na razie przytrafiła to dostanie kieliszkiem w głowę - odpowiedziała wzruszając ramionami. właśnie sobie przypomniała, że nadal ma kawałki szkła we włosach i zaczęła je wyciągać.
- kurwa! - zaklęła, bo przecięła sobie w tym czasie palec i krew zaczęła z niego bardzo obficie lecieć.
margaux gauthier
Re: toalety
jasne, że nie miał pojęcia o kim mógł myśleć teraz. o ile nie była żadną super sławą czy księżniczką, to nie była za specjalna. zresztą nawet taką raz dwa mógł mieć. - to nieźle - zaśmiał się krótko, bo całkiem zabawne to było. szkoda, że nie widział tego. lubił patrzeć jak się biją laski. o ile w ogóle to laska jej przyłożyła, ale tak właśnie założył. chwycił szybko papier toaletowy i podszedł ją z boku. - pomogę ci, powinnaś uwazać - objął ją, po czym zaczął ocierać jej krew.
xavier
Re: toalety
wpadła tutaj, nie patrząc nawet na sytuację, jaka się tu odbywała. miała rację, mia wallace nadal tu była.
- hej! dałaś mi jakiś trefny towar! - zawołała, wymachując w jej stronę palcem. oczywiscie mia jej niczego nie dawała i nie obiecywała, ale jednorożec i tak była wkurzona!
- hej! dałaś mi jakiś trefny towar! - zawołała, wymachując w jej stronę palcem. oczywiscie mia jej niczego nie dawała i nie obiecywała, ale jednorożec i tak była wkurzona!
pandora
Re: toalety
zabawne zależy dla kogo, jej nie było do śmiechu kiedy to się stało, miała bardziej ochotę zamordować sprawcę całego zdarzenia. przynajmniej wiedziała, za kogo się przebrał (fuck u elvis) więc po zdjęciu masek będzie mogła się zemścić osobiście.
- dzięki. nie jest to łatwe jak tego gówa tyle tu jest - jęknęła. ni to z bólu ni to z widoku krwi zrobiło się jej momentalnie słabo i zakręciło jej się w głowie, więc wpadła bezwładnie w ramiona freddiego. dobrze, że akurat podszedł bo inaczej to by wpadła w ramiona podłogi i nie byłoby już tak miło.
akurat powrócił koń inaczej, który zdążył się już zorientować, że wciągnął coś co nie było tym za co to uważał (haha powodzenia w zrozumieniu).
- sorry to nie moja wina, że rzuciłaś się na to bez słowa. może gdybyś się spytała to bym cię ostrzegła, że nie ma się co nastawiać - znowu wzruszyła ramionami
- dzięki. nie jest to łatwe jak tego gówa tyle tu jest - jęknęła. ni to z bólu ni to z widoku krwi zrobiło się jej momentalnie słabo i zakręciło jej się w głowie, więc wpadła bezwładnie w ramiona freddiego. dobrze, że akurat podszedł bo inaczej to by wpadła w ramiona podłogi i nie byłoby już tak miło.
akurat powrócił koń inaczej, który zdążył się już zorientować, że wciągnął coś co nie było tym za co to uważał (haha powodzenia w zrozumieniu).
- sorry to nie moja wina, że rzuciłaś się na to bez słowa. może gdybyś się spytała to bym cię ostrzegła, że nie ma się co nastawiać - znowu wzruszyła ramionami
margaux gauthier
Re: toalety
dla niego to było w miarę zabawne. w końcu to nie on był teraz okaleczony. - kurwa, świetnie - mruknął do siebie pod nosem, kiedy wpadła mu w ramiona. nie miał zamiaru jej niańczyć. chciał ją po prostu bzyknąć, a tu takie coś. - hej - potrząsnął nią lekko, po czym poklepał ją dłonią po policzku. - cudownie, po coś tu przylazła - warknął na pandorę, gdy weszła do łazienki. miał już jej dosyć za wczoraj i nie chciał jej widzieć. zaśmiał się jednak, kiedy wyszło na jaw, że wciągnęła coś innego, co wcale nie było narkotykiem. - po co się tak na to rzucałaś - zakpił z niej.
xavier
Re: toalety
ściągnęła swoją maskę i cisnęła ją o ziemię.
- mówiłam, że halloween jest do dupy! - zawołała i wybiegła rzucić się z okna czy coś. ciekawe, czy kiedyś będzie jej dane dowiedzieć się, że bzyknęła się z masonem.
- mówiłam, że halloween jest do dupy! - zawołała i wybiegła rzucić się z okna czy coś. ciekawe, czy kiedyś będzie jej dane dowiedzieć się, że bzyknęła się z masonem.
pandora
Re: toalety
ej dobra nie zemdlała ani nic po prostu zrobiło jej się słabo, żadne niańczenie nie jest tu potrzebne.
- spokojnie, trochę mnie po prostu zamroczyło - mruknęła. ogarnęła, że już czas zdjąć przebranie więc zrzuciła z siebie perukę i maskę ukazując swoją piekną twarzyczkę. laski przebranej za jednorożca nie znała więc miała na nią trochę wywalone, za to była ciekawa kto się kryje za zniekształoną maską freddiego.
- chyba już czas, żebyś też pokazał kim jesteś - uśmiechnęła się do kolegi, jednocześnie owijając sobie krwawiący palec. już w sumie nie czuła bólu pewnie przez alkohol, na szczęściie bo była pewna, że rana jest na tyle głęboka, że powinno się ją zszyć.
- spokojnie, trochę mnie po prostu zamroczyło - mruknęła. ogarnęła, że już czas zdjąć przebranie więc zrzuciła z siebie perukę i maskę ukazując swoją piekną twarzyczkę. laski przebranej za jednorożca nie znała więc miała na nią trochę wywalone, za to była ciekawa kto się kryje za zniekształoną maską freddiego.
- chyba już czas, żebyś też pokazał kim jesteś - uśmiechnęła się do kolegi, jednocześnie owijając sobie krwawiący palec. już w sumie nie czuła bólu pewnie przez alkohol, na szczęściie bo była pewna, że rana jest na tyle głęboka, że powinno się ją zszyć.
margaux gauthier
Re: toalety
odetchnął trochę z ulgą, że jednak mu tu nie zemdlała i nie będzie miał problemów. - to dobrze - puścił ją, po czym przyjrzał jej się gdy zdjęła maskę. była rzeczywiście bardzo ładna. nawet nie zauważył, że pandora wyleciała. nawet by się nie przejął tym, gdyby wiedział, że głupia skoczyła z okna. wariatka! - no tak - powiedział po chwili, po czym zdjął swoją maskę, ukazując swoje prawdziwe oblicze. nie moglam znaleźć mu avka, a jak zrobić nie mam, więc jak nie wiem jaką buźkę na to to viiperi
xavier
Re: toalety
buźkę obczaiłam jak zmieniłaś mu nazwę już :d
przypatrzyła się uważnie chłopakowi. znała go z widzenia jednak zawsze wydawał jej się nieciekawy, bo w sumie nie przepada za osobami jego pokroju. z wyglądu był niczego sobie i może przeleciała jej przez głowę myśl, że szkoda, że nic nie zaszło między nimi, ale potem może by tego żałowała.
- no cóż, fajnie było i tak dalej ale chyba czas na mnie - wyrzuciła z siebie, ogarnęła się szybko w sobie i odwróciła się w kierunku drzwi - wybacz, znając ciebie pewnie spodziewałeś się szybkiego ruchanka czy coś ale pewnie już zdążyłeś zaliczyć inną, więc wyrzutów sumienia nie mam - rzuciła mu przez ramię na odchodnym i wyszła. powiedziała tak bo jak już pisałam wykształciła sobie zdanie o nim na podstawie zasłyszanych ploteczek i mimo wszystko w przebraniu nie zachowywał się jakoś super, żeby to zdanie o nim zmieniła. idę spać już bo grobbing mnie wykończył więc dobranoc
przypatrzyła się uważnie chłopakowi. znała go z widzenia jednak zawsze wydawał jej się nieciekawy, bo w sumie nie przepada za osobami jego pokroju. z wyglądu był niczego sobie i może przeleciała jej przez głowę myśl, że szkoda, że nic nie zaszło między nimi, ale potem może by tego żałowała.
- no cóż, fajnie było i tak dalej ale chyba czas na mnie - wyrzuciła z siebie, ogarnęła się szybko w sobie i odwróciła się w kierunku drzwi - wybacz, znając ciebie pewnie spodziewałeś się szybkiego ruchanka czy coś ale pewnie już zdążyłeś zaliczyć inną, więc wyrzutów sumienia nie mam - rzuciła mu przez ramię na odchodnym i wyszła. powiedziała tak bo jak już pisałam wykształciła sobie zdanie o nim na podstawie zasłyszanych ploteczek i mimo wszystko w przebraniu nie zachowywał się jakoś super, żeby to zdanie o nim zmieniła. idę spać już bo grobbing mnie wykończył więc dobranoc
margaux gauthier
bal maskowy :: masquerade :: castle
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach