staw
bal maskowy :: masquerade :: castle
Strona 1 z 1 • Share
Re: staw
ten-którego-imienia-nie-można-wymawiać miał dość przyziemny problem, bo nieotwarte wino wpadło mu do stawu. tak to jest, kiedy wypije się już jedno, a potem próbuje się otworzyć kolejne gałęzią.
bridget
Re: staw
- hej! ty! nie top się, kochaniutki! - zawołała za nim jackie idąc w jego stronę, bo wyglądał, jakby nie potrafił pływać i chciał ze sobą skończyć! zmartwiła się, bidulka.
kathy
Re: staw
przestraszyłam się tego avka!
- wszystko jest pod kontrolą... prawie! - zawołał, podnosząc rękę do góry. odezwał się dziewczęcym głosikiem. ups?
- wszystko jest pod kontrolą... prawie! - zawołał, podnosząc rękę do góry. odezwał się dziewczęcym głosikiem. ups?
bridget
Re: staw
hahaha, no wiesz :c w ogóle smutek, bo nie wczytało się do przebrania, a teraz już po ptakach i nie zmienię ;c będę musiała jej to dać do podpisu, najwyżej xd
o nie, voldemort to laska! a to smutek. podeszła bliżej tego gostka, albo laseczki i złapała go za ramię. - joł, v. co ci nie idzie? - zapytała rozglądając się na boki. pewnie sama chciała go utopić, bo nienawidziła go za to, co robił harremu!
o nie, voldemort to laska! a to smutek. podeszła bliżej tego gostka, albo laseczki i złapała go za ramię. - joł, v. co ci nie idzie? - zapytała rozglądając się na boki. pewnie sama chciała go utopić, bo nienawidziła go za to, co robił harremu!
kathy
Re: staw
teraz są dwa avki! jezu, to przerażające! voldi też się trochę wystraszył, jak mu wyskoczyła z tą wielką twarzą i aż się zawahał i wpadł do stawu. na szczęście dobrze pływał i zaraz się wyłonił. ważne, że maska nie odpadła.
- wpadło mi winooo, ale już maaaaaaaaaam! - zawołała pijacko-radosnym głosem, wybijając w górę rękę w butelką wina, którą znalazła dzięki chwili topienia. czyli wszystko dzięki jackie! - tylko nie mam jak otworzyć. - dodała ze smuteczkiem. ekhem, to znaczy dodał!
- wpadło mi winooo, ale już maaaaaaaaaam! - zawołała pijacko-radosnym głosem, wybijając w górę rękę w butelką wina, którą znalazła dzięki chwili topienia. czyli wszystko dzięki jackie! - tylko nie mam jak otworzyć. - dodała ze smuteczkiem. ekhem, to znaczy dodał!
bridget
Re: staw
jackie się zaśmiała, bo cała sytuacja była naprawdę zabawna. zerknęła nawet na swój uroczy zegarek na skórzanym pasku, żeby zerknąć na godzinę. - o mamo, już niedługo pozbędę się tego paskudnego ryja - pożaliła się koleżance bez nosa i zaraz zabrała jej butelkę. - wiem, jak się otwiera bez korkociągu! daj buta. - wyciągnęła rękę po tego buta, pewnie mokrego jak cholera, to otwieranie może nie wyjść :c
kathy
Re: staw
zawędrowała sobie tutaj. nie miała pomysłu na kostium, więc po prostu wybrała ładną sukienkę i jakąś pasującą do tego maskę. zauważyła kogoś, więc od razu do nich podreptała. - cześć, mogę się przyłączyć? - zapytała wesoło. miała nadzieję, że pozna jakieś fajne koleżanki.
piper
Re: staw
- mi to mówisz? najgorszy pomysł na przebranie ever! - westchnęła i schyliła się do nowej koleżanki, żeby zdradzić jej sekret. - ukradłam maskę bratu. - pewnie przez to nie mógł przyjść na dzisiejszą imprezę! ucieszyła się szalenie, kiedy jackie zaczęła otwierać wino, a tym bardziej, kiedy obok pojawiła się nowa koleżanka. - dawaj! pijemmmy winoooo z moją dziewczynąąąąą! - zaśpiewała, nie do końca ogarniając słowa, ale nie była z polski, to nie znała polskich piosenek, to nie można od niej za wiele wymagać.
bridget
Re: staw
dżaki się zaśmiała, bo faktycznie maska wyglądała jak od brata, trochę jej odstawała tu i ówdzie. - ale jesteś okropna! pewnie by się tu dobrze bawił - zaśmiała się jednak mimo wszystko i spojrzała na trzecią koleżankę. rety! całą imprezę się wynudziła i dopiero teraz te dwie na nią wpadły? niesamowite. - jasne, chodź. - odpowiedziała stukając o coś tym butem aż im korek z niego wyskoczył i podała butelkę voldemortowi, bo przecież to jego.
kathy
Re: staw
ucieszyła się jak zgodziły się, żeby do nich dołączyła. usiadła się obok jackie - ciekawe stroje - stwierdziła. były trochę bardziej kreatywne niż jej przebranie i bardziej pasujące do halloween. chociaż nikt jej nie zabroni ładnie wyglądać. choć raz chciała się przebrać w bardziej dziewczęcy strój. napiła się, bo na pewno w końcu była jej kolej.
piper
Re: staw
- oj tam oj tam, ważne, że ja się dobrze bawię! - stwierdziła od razu, cała zadowolona przytulając to wino i je popijając. - dziewczyny, przyrzeknijmy sobie, że będziemy przyjaciółkami na zawsze! - zawołała, podnosząc to wino do góry. zaraz zaczęła je przytulać, bo była juz w przytulaśnym nastroju. wypicie jednego wina wcześniej jednak robi swoje.
bridget
Re: staw
- jakie to kochane! - ale oczywiście obiecała to sobie z nimi, mimo że nie znała ich imion i raczej stroniła od dziewcząt, bo faceci byli lepszymi kumplami, ale zawsze musi być ten pierwszy raz. napiła się wina i zdjęła maskę, bo wybiły dzwony, ding dong.
kathy
Re: staw
- tak! już na zawsze! - krzyknęła radośnie. nie piła z nimi, ale już była dość długo w środku i zdążyła spróbować chyba wszystkich możliwych alkoholi jakie tam były. jutro pewnie będzie rzygać, ale było warto! zaraz ściągnęła z siebie maskęi spojrzała zaciekawiona na dziewczyny. - briee! - rzuciła się w jej ramiona.
piper
Re: staw
- mówiłam, że przyjaciółki na zawszeeeeeeeee! - zawołała i przytuliła się do przyjaciółki. dziwne, że nie ustaliły wcześniej swoich przebrań. pewnie bridget chciała ubrać coś innego, ale ostatecznie jej nie wyszło i dlatego ukradła maskę victorowi. - choodź do naaaaaaas! - zawołała do kathy, wyciągając do niej ramiona, żeby zamknęły się w trójkę w uścisku. - jestem brieee! ale to już chyba usłyszałaś. - zachichotała.
bridget
Re: staw
trochę się jej przykro zrobiło, że one się znają. no i wyglądają na 10 lat ale wolała tego nie komentować. jakby się dowiedziała, że jej przyszły mąż chodzi w ciuchach swojej babci to by jej się co najmniej przykro zrobiło. dobrze, że nie wiedziała, że tak chodzi ani też, kto nim jest! dlatego zaraz przylgnęła do dziewcząt i się roześmiała. - a ja kathy! hej.
kathy
Re: staw
pieper nigdy się nie potrafiła zdecydować, więc pewnie też dlatego nie zdążył nic między sobą ustalić. - a ja piper! - też się przedstawiła, po czym wtuliła się też w kathy. było trochę chłodno, więc od razu się jej przyjemniej zrobiło, kiedy się tak ściskały.
piper
Re: staw
pewnie piły i tańczyły i się śmiały całą noc, ale ja nie ogarniam gier, więc jeżeli chcecie grać dalej, to najwyżej bridget zasnęła sobie nad tym stawem. xd
bridget
Re: staw
pewnie po prostu wypiły wino, pogadały sobie i fru do domu. ojciec może nawet po kathy przyjechał radiowozem i zrobił jej przypał przy nowych koleżankach :c
kathy
Re: staw
ale przynajmniej je też podwiózł, więc się jarały, że jechały radiowozem. pewnie będą rozgadywać w szkole, że je za coś zatrzymali.
piper
bal maskowy :: masquerade :: castle
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach