biblioteka
bal maskowy :: masquerade :: castle
Strona 1 z 2 • Share
Strona 1 z 2 • 1, 2
Re: biblioteka
elka nie miała się gdzie podziać, to przyszła tu czytać jakąś encyklopedię. dajcie mi kogoś dla niej!
liska
Re: biblioteka
szukał toalety i się zgubił i zawędrował tutaj. zdziwił się, kiedy dostrzegł jakąś panią czytającą książkę. przecież to nie czas i miejsce na takie rozrywki!
- nie idziesz potańczyć? - zagadał od razu, jako przykładny policjant, pomoc dla obywateli.
- nie idziesz potańczyć? - zagadał od razu, jako przykładny policjant, pomoc dla obywateli.
gilbert
Re: biblioteka
zamknęła od razu tą encyklopedię, jakby się czegoś przestraszyła. pewnie była na jakimś haśle typu ejakulat, orgazm albo łechtaczka. podniosła głowę na zombie policjanta i oczy jej się zaświeciły. - ale czadowy kostium! o maj gasz. - podniosła się z miejsca i do niego podbiegła potykając się prawie o swoje nogi. - przetańczę z tobą całą noc!
liska
Re: biblioteka
roześmiał się, poprawiając czapeczkę policjanta. był dumny z siebie i swojego pomysłu. dwa w jednym! najwyraźniej nie tylko jemu się to spodobało.
- czyli jednak masz ochotę potańczyć. - zauważył bystrze. - wybacz, że nie wiem, kim ty jesteś. - odparł, przyglądając się jej dokładnie.
- czyli jednak masz ochotę potańczyć. - zauważył bystrze. - wybacz, że nie wiem, kim ty jesteś. - odparł, przyglądając się jej dokładnie.
gilbert
Re: biblioteka
zmrużyła oczy, chociaż pewnie tego nie widział, bo miała jakąś dziwną maskę i zacisnęła piąstkę. - co?! jestem elżbieta batory, ty głupi policjanciku! - wściekła się, bo myślała nad tym kostiumem ze sto lat. a w zasadzie od ostatniego halloween na ktorym wystąpiła jako roszpunka. dzisiaj chciała być elsą z frozen, ale dowiedziała się, że już kilka lasek miało taki sam pomysł, no i że dobre charaktery się przejadły, wiec teraz chciała być kimś bliższym jej sercu.
liska
Re: biblioteka
- aaach. teraz widzę! - odpowiedział od razu, chociaż nadal tego nie widział... pewnie dlatego, że nie wiedział, jak wyglądała elżbieta batory! dobrze, że nie powiedziała, że jest królową elżbietą, bo już zupełnie by się pogubił. - wyglądasz świetnie. - dodał jeszcze, co akurat było prawdą, bo rzeczywiście było widać, że się postarała.
gilbert
Re: biblioteka
od razu podejrzewać zaczęła, że to jakiś półgłówek. albo po prostu bardzo wczuł się w rolę pozbawionego mózgu zombie. tak też mogło przecież być. - noo! właśnie. dlatego powinniśmy poszukać dla mnie dziewic jakichś - zaśmiała się demonicznie i podeszła bliżej niego, żeby złapać go za ręce i ułożyć je do walca, skoro mieli tańczyć. - dzięki. ty też całkiem nieźle... mam nadzieję, że pod maską jednak jesteś ładniejszy - zachichotała.
liska
Re: biblioteka
właśnie, niewiele można po nim oczekiwać, skoro nie miał mózgu!
- a będę mógł zjeść ich mózgi? wieeesz, też chciałbym mieć z tego jakieś korzyści. obiecuję, że nie zjem twojego! - wymyślił. zaczęli tańczyć, on prowadził, bo co jak co, ale tańczyć umiał. dobrze trafiła! nawet całkiem romantyczny klimat tu mieli, lepszy niż na zatłoczonym parkiecie. - jaką maską? - spytał cwaniacko, bo wczuł się w rolę.
- a będę mógł zjeść ich mózgi? wieeesz, też chciałbym mieć z tego jakieś korzyści. obiecuję, że nie zjem twojego! - wymyślił. zaczęli tańczyć, on prowadził, bo co jak co, ale tańczyć umiał. dobrze trafiła! nawet całkiem romantyczny klimat tu mieli, lepszy niż na zatłoczonym parkiecie. - jaką maską? - spytał cwaniacko, bo wczuł się w rolę.
gilbert
Re: biblioteka
musiała się chwilę zastanowić, czy lepiej nie uciekać. bo różni ludzie są na tym świecie. może ten akurat myślał, ze serio jest zombie i jednak będzie chciał zjeść mózg jakiejś biednej niewiasty, a później też i jej. dobrze, że z racji swojej kreacji miała w kieszeniach sukni gwoździe, którymi mogłaby go ugodzić. dlatego znowu się zaśmiała. - no jasne, oficerze. co moje to i twoje - oddała się jego prowadzeniu, zadowolona, że poćwiczył trochę i nie depcze jej co chwilę. - chodziło mi o twoje wnętrze... - dotknęła dłonią jego klatki piersiowej. uf! biło mu serce, więc jednak żył. nie był żadnym zombie.
liska
Re: biblioteka
on nawet nie pomyślał, że ona naprawdę chciała łapać dziewice, więc nie przyszłoby mu do głowy, że ona tymczasem naprawdę bierze go za zombie. wszyscy na tym balu mogli być kim chcieli, a to przecież nic złego, że wczuł się w rolę. nie, żeby naprawdę chciał być zombie policjantem...
- chyba stworzymy dziś wieczór zgrany duet, elżbieto. - stwierdził. - no tak. byłem dobrym obywatelem, dbającym o innych, dopóki nie stałem się zombie i wszystko się zmieniło. - opowiedział jej swoją wzruszającą historię.
- chyba stworzymy dziś wieczór zgrany duet, elżbieto. - stwierdził. - no tak. byłem dobrym obywatelem, dbającym o innych, dopóki nie stałem się zombie i wszystko się zmieniło. - opowiedział jej swoją wzruszającą historię.
gilbert
Re: biblioteka
ciekawe, czy w ogóle był policjantem. albo czy chciał nim być! bo ela chyba niespecjalnie za nimi przepadała. raczej miała go za nierobów i zwykłych palantów. zwłaszcza wtedy, gdy dawali jej mandaty za przechodzenie na czerwonym świetle. - to dzięki mnie - odrzuciła ciemne włosy sztucznej peruki przez ramię i uśmiechnęła się szeroko pokazując swoje perliście białe zęby, na które jej rodzice wydali kupę forsy, żeby nie były krzywe i brzydkie. powinna im za to podziękować. - jak to się stało, ze jesteś zombie? czy to wypadek na służbie? - zapytała niepoważnie i oparła głowę o jego tors, bo był pewnie wysoki a ona taki niziołek.
liska
Re: biblioteka
chcieć być policjantem, a chcieć być zombie policjantem to dwie zupełnie różne rzeczy. na szczęście nie miał już mózgu, więc nie musimy zagłębiać się w jego umysł.
- tak myślisz? - zaśmiał się seksownym głosem. on miał seksowny głos, ona białe i proste zęby, para idealna. miał rację mówiąc, że się świetnie dzisiaj dobrali! - broniłem miasta przez apokalipsą zombie... i sam zostałem ugryziony! - kontynuował opowiadanie swojej historii. teraz to już na pewno się wzruszyła.
- tak myślisz? - zaśmiał się seksownym głosem. on miał seksowny głos, ona białe i proste zęby, para idealna. miał rację mówiąc, że się świetnie dzisiaj dobrali! - broniłem miasta przez apokalipsą zombie... i sam zostałem ugryziony! - kontynuował opowiadanie swojej historii. teraz to już na pewno się wzruszyła.
gilbert
Re: biblioteka
- a masz co do tego wątpliwości?! - oburzyła się, bo to chyba oczywiste, że to wszystko dzięki niej. albo może jednak nie... była po prostu zajebista, a on przy niej musiał wyglądać co najmniej przeciętnie, ale już nie będą robić dochodzenia, kto tu sprawia, że są najlepsi. - o kurde, to musiało być traumatyczne. mogłeś się zabić! nie musiałbyś teraz straszyć ludzi. - powiedziała smyrciając go po plecach, bo teraz praktycznie stali przytuleni. mało tańca tu było.
liska
Re: biblioteka
- tak, tak, masz rację... - odpowiedział od razu, bo dziewczyna była dość nerwowa (i władcza!) i lepiej zawsze było się z nią zgadzać. nie chciał przecież się z nikim kłócić, a na pewno nie z nieznajomymi... - nie potrafię rozstać się jeszcze z tym światem... wciąż nie znalazłem miłości swojego życia! - powiedział z przejęciem i złapał się za serce, a przynajmniej próbował, bo pani batory przylgnęła do niego na dobre. cóż miał na to poradzić, przytulił się do niej też i lekko się kołysali.
gilbert
Re: biblioteka
a jaka miała być?! była władczynią swojego królestwa! na tyle despotyczną, że zamordowała kilkaset niewinnych dziewcząt tylko po to, żeby zostać piękną i młodą. na zawsze... no a jak to bywa w takich sytuacjach, zamurowali ją w wielkiej wieży i została tam na dobre. a nie! jednak nie, skoro teraz tutaj była z zombie policjantem, który mimo wszystko ją trochę śmieszył. - ale z ciebie romantyk, zombiaku. jak w tym filmie... wiecznie żywy? - zaczęła główkować, bo obił jej się uszy taki tytuł.
liska
Re: biblioteka
elka też go nieco śmieszyła, w końcu nie wyglądała na kogoś, kto chciałby zabijać kilkaset dziewic, żeby pozostać wiecznie piękną i młodą. właściwie wydawała mu się całkiem niewinna, ale lepiej nie będzie się do tego przyznawać, bo zaraz znowu włączy swój władczy tryb.
- nigdy w życiu nie widziałem tego filmu. - przyznał się do swojej ignorancji. - wiele straciłem? - spytał, spoglądając w dół na jej twarz.
- nigdy w życiu nie widziałem tego filmu. - przyznał się do swojej ignorancji. - wiele straciłem? - spytał, spoglądając w dół na jej twarz.
gilbert
Re: biblioteka
ciekawe, czy się pomylił, czy naprawdę elka to taka słodka, subtelna dziewczyna. dowiesz się o północy, a tymczasem ta się zaśmiała. - nie wiem, bo zasnęłam po 20 minutach. ale byłam po maratonie ostrej nauki, więc być może nie był aż taki kiepski - westchnęła odrywając się od niego i zaczęła się chwilę kręcić wokół własnej osi. - zagrajmy w prawda lub wyzwanie! - rozkazała.
liska
Re: biblioteka
mój typ już znasz (chociaż się waham i chętnie dopisałabym tam jeszcze dwa imiona), tak samo jak ty znasz mój. oni pewnie zupełnie nie wiedzieli, kim są, chociaż on rzeczywiście próbował zgadnąć, co nie było łatwe.
- to chyba źle, że porównujesz mnie do bohatera nudnego filmu. jestem aż tak nudny? - spytał. dziewczyna zaraz jednak miała już na głowie inne sprawy. zaśmiał się. - okej. - powiedział po prostu. - prawda. - zadecydował na początek. może bał się, co za szalone wyzwanie by dla niego wymysliła!
- to chyba źle, że porównujesz mnie do bohatera nudnego filmu. jestem aż tak nudny? - spytał. dziewczyna zaraz jednak miała już na głowie inne sprawy. zaśmiał się. - okej. - powiedział po prostu. - prawda. - zadecydował na początek. może bał się, co za szalone wyzwanie by dla niego wymysliła!
gilbert
Re: biblioteka
powiedziałabym ci ale nie chcę być psują :c
- nie powiedziałam, ze był nudny! - pisnęła zaraz dźgając go w żebro, bo przeinczał jej słowa. zaraz jednak pokręciła łebkiem. - nie jesteś nudny. jesteś słodki. - stwierdziła po chwil namysłu i usiadła na jakimś krześle, bo miała niewygodne buty, które ją obcierały. no i tak wygodniej było jej myśleć nad pytaniem. - jesteś gejem? - zapytała wprost, bo wolała mieć to za sobą.
- nie powiedziałam, ze był nudny! - pisnęła zaraz dźgając go w żebro, bo przeinczał jej słowa. zaraz jednak pokręciła łebkiem. - nie jesteś nudny. jesteś słodki. - stwierdziła po chwil namysłu i usiadła na jakimś krześle, bo miała niewygodne buty, które ją obcierały. no i tak wygodniej było jej myśleć nad pytaniem. - jesteś gejem? - zapytała wprost, bo wolała mieć to za sobą.
liska
Re: biblioteka
ja cały czas mam ochotę wszystkim naokoło mówić, ale musimy być silne!
- słodki też nie mogę być, jestem przerażającym zombie, nie pamiętasz? - zaśmiał się. ale zrobiło mu się miło, że nazwała go słodkim, więc nie kłócił się z nią o słówka. na jej pytanie aż go zatkało. takiego się nie spodziewał! coś nie halo, skoro się chwilę nad tym zastanawiał... ale to nie jego wina, zaskoczyła go! - no co ty, nie. - odparł w końcu i też usiadł, naprzeciwko niej. - twoja kolej. - zauważył.
- słodki też nie mogę być, jestem przerażającym zombie, nie pamiętasz? - zaśmiał się. ale zrobiło mu się miło, że nazwała go słodkim, więc nie kłócił się z nią o słówka. na jej pytanie aż go zatkało. takiego się nie spodziewał! coś nie halo, skoro się chwilę nad tym zastanawiał... ale to nie jego wina, zaskoczyła go! - no co ty, nie. - odparł w końcu i też usiadł, naprzeciwko niej. - twoja kolej. - zauważył.
gilbert
Re: biblioteka
hahahahhaha <3
- przepraszam - powiedziała bez cienia współczucia, bo przecież to był komplement, a za ten nie będzie go przepraszać. zresztą powinna się wkurzyć, ze jej się tym samym nie odwdzięczył. i zmieniam powoli zdanie co do tego, żeby to miał być finn. ale już nieważne. - to dobrze. bo wtedy sama musiałabym zjeść ci mózg. - zagroziła mu. - prawda - odpowiedziała szybko, bo była zbyt leniwa na robienie jakichś głupich zadanek. wolała już siedzieć na tym całkiem wygodnym miejscu i odpowiadać mu prawdę. albo prawie prawdę. przecież jej nie sprawdzi. miała maskę!
- przepraszam - powiedziała bez cienia współczucia, bo przecież to był komplement, a za ten nie będzie go przepraszać. zresztą powinna się wkurzyć, ze jej się tym samym nie odwdzięczył. i zmieniam powoli zdanie co do tego, żeby to miał być finn. ale już nieważne. - to dobrze. bo wtedy sama musiałabym zjeść ci mózg. - zagroziła mu. - prawda - odpowiedziała szybko, bo była zbyt leniwa na robienie jakichś głupich zadanek. wolała już siedzieć na tym całkiem wygodnym miejscu i odpowiadać mu prawdę. albo prawie prawdę. przecież jej nie sprawdzi. miała maskę!
liska
Re: biblioteka
trochę żałuję, że nie można się umówić na grę, bo fajne rzeczy by wyszły czasem. widzisz, to całe zgadywanie nie jest takie proste. ja też dopisałam jednak drugie imię do tego, co wcześniej pisałam.
- uf, co za szczęście. - odetchnął z ulgą i wytarł czoło dłonią. - masz chłopaka? - spytał prosto z mostu. najwyraźniej było to istotne! chociaż nie wiedział, czy odpowie mu jako elżbieta czy jako ona. a on chciał poznać ją, tą, która jest pod maską. była intrygująca!
- uf, co za szczęście. - odetchnął z ulgą i wytarł czoło dłonią. - masz chłopaka? - spytał prosto z mostu. najwyraźniej było to istotne! chociaż nie wiedział, czy odpowie mu jako elżbieta czy jako ona. a on chciał poznać ją, tą, która jest pod maską. była intrygująca!
gilbert
Re: biblioteka
wszystkie postaci z maską są intrygujące, więc to nic dziwnego. - nie mam - pewnie jakby miała to nie byłoby jej tutaj tylko siedziałaby gdzieś ze swoim facetem albo byliby tutaj tyle, że razem. wiedząc o swoich przebraniach i tańcząc, pijąc dobre drinki i bawiąc się w najlepsze. ale za to utknęła z tym zombie policjantem, który z gadki wydawał się być nawet normalny. jak będzie ładny to może umówi się z nim w realu. - jesteś humanistą czy umysłem ścisłym? - zapytała z marszu zamieniając tą rozmowę w zwykłą przepytankę.
liska
Re: biblioteka
samymi swoimi wypowiedziami sprawiała, że wydawała mu się intrygująca, więc może intrygowałaby go także bez maski? kto wie!
poza tym nawet mając chłopaka, mogła sobie wędrować w masce i udawać kogoś innego. mogłaby nawet zdradzić swojego chłopaka, a on nigdy by się nie dowiedział! nie, żeby policjant chciał, żeby go zdradzała z nim.... był dżentelmenem i najpierw wolałby zobaczyć, kto krył się pod maską.
- a kto powiedział, że chciałem teraz wybrać prawdę? - spytał z rozbawieniem.
poza tym nawet mając chłopaka, mogła sobie wędrować w masce i udawać kogoś innego. mogłaby nawet zdradzić swojego chłopaka, a on nigdy by się nie dowiedział! nie, żeby policjant chciał, żeby go zdradzała z nim.... był dżentelmenem i najpierw wolałby zobaczyć, kto krył się pod maską.
- a kto powiedział, że chciałem teraz wybrać prawdę? - spytał z rozbawieniem.
gilbert
Strona 1 z 2 • 1, 2
bal maskowy :: masquerade :: castle
Strona 1 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach